Las rozciągał się bez końca przed Henrym, a pokryte śniegiem drzewa rzucały długie cienie w bladym zimowym świetle. Chrzęst jego butów na zamarzniętej ziemi był jedynym dźwiękiem, gdy zagłębiał się w las, cicha samotność gryzła krawędzie jego myśli.
Zatrzymał się gwałtownie, łapiąc oddech, gdy światło odbiło się od czegoś nienaturalnego przed nim. Wzdłuż brzegu rzeki stała masywna bryła lodu, której gładka powierzchnia połyskiwała słabym światłem słonecznym. Wewnątrz majaczyła cienista postać, zniekształcona i nierozpoznawalna pod warstwami szronu.
Las wokół niego nagle ożył i to nie w pocieszający sposób. Wiedział, że coś jest nie tak, ponieważ w jego żołądku pojawiło się niepokojące uczucie. Nie wiedział jednak, że jego przeczucie okaże się całkowicie słuszne. Był o krok od dokonania odkrycia, które wywróci jego życie do góry nogami.
Henry Calloway zawsze cenił sobie spokojną izolację swojej leśniczówki. Emerytowany nauczyciel i wdowiec znajdował ukojenie w prostocie swojej codziennej rutyny. Budził się przed świtem, rozpalał piec na drewno i parzył sobie dzbanek mocnej czarnej kawy.

Trzaskający ogień i słaby aromat sosnowej żywicy były małymi pociechami w surowych zimach Pine Hollow. Domek, zbudowany przez jego dziadka, znajdował się na skraju rozległego pustkowia, gdzie wysokie sosny zdawały się rozciągać bez końca w kierunku horyzontu.
Dla Henry’ego domek był nie tylko domem – był przystanią, miejscem, w którym mógł poczuć spokój z samym sobą i światem. Jego dni kręciły się wokół opieki nad ziemią i małym stadem zwierząt, którym dotrzymywał towarzystwa.

Tego szczególnego poranka zimno wydawało się ostrzejsze, przecinając powietrze jak nóż. Szron przylgnął do okien, tworząc skomplikowane wzory, które lśniły w bladym świetle świtu. Henry siedział przy kuchennym stole, popijając kawę i patrząc na pokryty śniegiem krajobraz.
Niebo było ciężkie i szare, co zapowiadało zbliżającą się burzę. Głos meteorologa odbijał się echem w jego głowie: “Dzisiejszej nocy w Pine Hollow spodziewane są znaczne opady śniegu. Ubierzcie się, ludzie – będzie zimno”

Po śniadaniu Henry wcisnął się w swój najgrubszy płaszcz, rękawiczki i buty, stawiając czoła przenikliwemu zimnu. Wiatr wył słabo na zewnątrz, przypominając o burzy szalejącej na horyzoncie. Wyszedł na zamarzniętą ziemię, a jego oddech tworzył mgliste chmury w rześkim powietrzu.
Nakarmił kury, rozsypując ziarno po pokrytym śniegiem podwórzu i upewnił się, że koryto z wodą dla owiec nie jest oblodzone. Zwierzęta wydawały się niespokojne, poruszając się niespokojnie, jakby wyczuwały nadchodzącą burzę. Henry pracował szybko, chłód szczypał go w palce nawet przez rękawiczki.

Gdy zwierzęta się uspokoiły, Henry zajął się stosem drewna. Przedzierając się przez głęboki po kolana śnieg w kierunku tylnej części chaty, mruczał pod nosem coś o zimnie. Kiedy dotarł do stosu drewna, zmarszczył brwi.
To, co kiedyś było wysokim stosem starannie rozłupanych kłód, teraz zostało zredukowane do kilku szczap, ledwo wystarczających do podtrzymania ognia przez cały dzień. Henry potarł dłonie, a jego oddech tworzył kłęby mgły.

Nie mógł sobie przypomnieć, by drewno spaliło się tak szybko, ale nie było sensu teraz narzekać. Burza nie chciała czekać i on też nie mógł. “Chyba czas zabrać się do pracy – powiedział do nikogo w szczególności.
Skierował się do szopy, chwycił siekierę i przygotował się do wędrówki do lasu. Słabe wycie wiatru zaczęło skradać się między drzewami, przypominając o godzinach, które miał przed nadejściem burzy.

Z siekierą przewieszoną przez ramię i sankami ciągnącymi się za nim, Henry wyruszył do lasu, zdeterminowany, by zebrać wystarczająco dużo drewna na opał, by przetrwać nadchodzący śnieg. Nie wiedział, że jego poranek przybierze obrót, którego nigdy by się nie spodziewał.
Las przywitał go swoim zwykłym spokojem, a jedynymi dźwiękami był chrzęst śniegu pod stopami i sporadyczny szelest wiewiórki przemykającej między drzewami. Zmierzając do swojego ulubionego miejsca, Henry myślał o historiach, które opowiadała mu babcia.

O lesie i różnych zwierzętach, które chroniły ziemię. Chociaż nie wierzył w to, że zwierzęta robią coś podobnego, niesamowita cisza lasu czasami go zastanawiała. Gdy Henry zamachnął się siekierą na zwaloną kłodę, jego wzrok przykuło coś niezwykłego.
Przez gęste skupisko drzew przed nim migotało dziwne, migoczące światło. Było słabe, ale wyróżniało się na tle przytłumionej bieli i szarości zimowego krajobrazu. Zmarszczył brwi, wyprostował się i przetarł czoło.

“Co to jest? – mruknął. Ciekawość wzięła nad nim górę i odłożył siekierę, by ruszyć w stronę światła. Henry podążał za blaskiem przez drzewa, aż wszedł na małą polanę. Tam, na wpół zakopany w kopcu śniegu i lodu, znajdowało się coś, czego nie mógł do końca zrozumieć.
To, co zobaczył, sprawiło, że zatrzymał się w miejscu. Na środku polany znajdowała się bryła lodu, gruba i przejrzysta jak szkło. Stał pionowo, jakby natura celowo go tam umieściła, milczący pomnik na śniegu.

Wewnątrz lodu znajdowała się cienista postać – istota, której kształt był zasłonięty przez mróz przylegający do wewnętrznej powierzchni. Henry mógł dostrzec kończyny, być może głowę, ale szczegóły zostały utracone przez mętny, zniekształcony szron.
Brak wyrazistości sprawiał, że było to jeszcze bardziej niepokojące. Cokolwiek było zamknięte w lodzie, wydawało się większe i groźniejsze niż cokolwiek, co kiedykolwiek spotkał w lesie. Serce łomotało mu w klatce piersiowej, gdy podchodził bliżej, a jego oddech tworzył blade chmury w mroźnym powietrzu.

Blok lodu promieniował nienaturalnym bezruchem, jakby czas wokół niego się zatrzymał. Henry wyciągnął dłoń w rękawiczce i zawahał się przez chwilę, zanim dotknął powierzchni. Było zimniej niż cokolwiek, co kiedykolwiek czuł, jakby lód nie należał do świata przyrody.
Dreszcz przebiegł mu po kręgosłupie, nie z zimna, ale z powodu dziwnej energii, która zdawała się emanować z zamarzniętej masy. Cofnął się o krok, nie spuszczając wzroku z cienistej postaci. Wydawała się niemal żywa, zawieszona w idealnym bezruchu.

Mróz i niedoskonałości lodu płatały figle jego umysłowi, tworząc iluzję ruchu – przesunięcie głowy, drgnięcie kończyny. Ale to było niemożliwe, prawda? Musiało być. Milion myśli przebiegło mu przez głowę, gdy próbował zrozumieć, na co patrzy.
“Widziałem już gruby lód, ale przez te wszystkie moje lata, co to w ogóle jest?” zastanawiał się, zbliżając się do ogromnego kawałka lodu przed sobą. “Kim jesteś?” Mruknął Henry, jego głos był ledwo słyszalny przez delikatny świst wiatru wśród drzew.

Nie należał do osób, które łatwo się płoszą, ale to było niepodobne do niczego, co kiedykolwiek spotkał w swoim sześćdziesięcioletnim życiu. Logiczna część jego umysłu nakłaniała go do pozostawienia tego czegoś na miejscu i powrotu do rąbania drewna na opał. Jednak ciekawość, ten uparty ludzki impuls, trzymała go w miejscu.
Po chwili podjął decyzję. Cokolwiek to było, nie należało do tego miejsca na odludziu, porzucone na pastwę żywiołów. Jeśli już, to była to zagadka, którą należało rozwiązać – i być może przynieść odpowiedź wartą podzielenia się z innymi.

Henry sięgnął po swoje sanie, które znajdowały się niedaleko polany i przyciągnął je bliżej bryły lodu. Rozłożył plandekę, aby osłonić sanki przed ostrymi krawędziami lodu, a następnie przechylił blok na bok.
Był cięższy niż się spodziewał, a jego ciężar wciskał mu się w dłonie i zmuszał do kopania butami w śniegu w celu uzyskania dźwigni. Po kilku próbach lód w końcu zsunął się na sanki z hukiem, który wywołał wibracje na zamarzniętej ziemi.

Dysząc z wysiłku, Henry wyprostował się i wziął głęboki oddech. Ręce lekko mu drżały, a serce wciąż waliło, choć nie potrafił powiedzieć, czy z wysiłku fizycznego, czy z powodu istoty znajdującej się wewnątrz lodu.
“Cóż – mruknął do siebie – chyba zabieram cię do domu Chwycił linę sań i zaczął ciągnąć je przez śnieg. Dodatkowy ciężar sprawiał, że podróż była uciążliwa, a sanki ciągnęły za sobą głębokie bruzdy w białej przestrzeni.

Drzewa wokół niego skrzypiały i jęczały z zimna, a on nie mógł pozbyć się wrażenia, że jest obserwowany. Co kilka kroków spoglądał na bryłę lodu, na wpół oczekując, że cienista postać w środku się poruszy.
Las wydawał się teraz inny, cięższy, jakby obecność lodu zmieniła jego równowagę. Od czasu do czasu trzask gałązki lub szelest śniegu na gałęzi nad głową sprawiały, że puls mu podskakiwał. Ale szedł dalej, determinacja przeważała nad niepokojem.

Gdy domek pojawił się w zasięgu wzroku, nogi Henry’ego paliły od wysiłku, a pot spływał mu po karku pomimo ujemnej temperatury. Zatrzymał się, by złapać oddech, opierając się na uchwytach sanek i wpatrując się w lód.
Cienista postać wciąż tam była, nieruchoma, ale jej kształt zdawał się lekko zmieniać w przyćmionym świetle. Czy to była jego wyobraźnia? Potrząsnął głową, próbując pozbyć się pełzającego niepokoju.

Kiedy dotarł do domku, skierował sanie na tylną werandę, gdzie mógł rozładować blok lodu bez narażania go na działanie czynników atmosferycznych. Używając łomu, delikatnie przesunął lód na wzmocnioną drewnianą deskę.
Nie było to idealne rozwiązanie, ale utrzyma lód w bezpiecznej pozycji, podczas gdy on zastanowi się nad kolejnymi krokami. Stojąc z tyłu, jeszcze raz przyjrzał się zamarzniętej postaci. Oszroniona powierzchnia uniemożliwiała identyfikację stworzenia, a zniekształcone cienie wewnątrz tylko podsycały jego ciekawość. Czy był to jakiś wilk? A może coś znacznie dziwniejszego?

Henry potarł dłonie w rękawiczkach, wpatrując się w blok. Burza zbliżała się wielkimi krokami, a on musiał skupić się na przygotowaniach do nocy. Wiedział jednak, że nie będzie w stanie wyrzucić z głowy obrazu tej mrocznej postaci.
“Zgaduję, że teraz siedzimy w tym razem – mruknął, wchodząc z powrotem do domku, by zebrać myśli. Henry otarł pot z czoła, ciągnąc sanki w górę ostatniego wzniesienia w kierunku swojego domku.

Lodowa bryła z tajemniczą, mroczną zawartością ciążyła mu na sankach, a wysiłek włożony w ciągnięcie jej po śniegu sprawiał, że bolały go mięśnie. Ciemna postać w środku nie poruszyła się – oczywiście, nie mogła – ale za każdym razem, gdy na nią spoglądał, jego wyobraźnia szalała.
Gdy dotarł na polanę przy swoim domku, przesunął sanki na zacienioną stronę werandy. Używając całej swojej siły, przewrócił blok na śnieg i przykrył go plandeką dla ochrony. Zimno nie pozwoliło mu się roztopić, podczas gdy on obmyślał swój następny ruch.

Stał przez chwilę, z rękami na biodrach, wpatrując się w potężną formę zamkniętą w lodzie. Szron wciąż przylegał do wewnętrznej powierzchni, uniemożliwiając dokładne rozpoznanie, z jakim stworzeniem miał do czynienia. “Czymkolwiek jesteś – mruknął – nie zostaniesz tu długo sam
Henry tupnął butami na schodach werandy i wszedł do domku, wdzięczny za ciepło trzaskającego w rogu pieca na drewno. Strzepując chłód z płaszcza, sięgnął po telefon leżący na blacie.

Ufał, że tylko jedna osoba pomoże mu zrozumieć to odkrycie: jego kuzynka, Sophie Clarke. Sophie była ekologiem, który spędził lata badając ekosystemy Arktyki. Choć obecnie mieszkała w Pine Hollow, pracowała na ekspedycjach badawczych aż do wyspy Ellesmere.
Jeśli ktokolwiek mógł mu pomóc zrozumieć, co znalazł, to właśnie ona. Telefon zadzwonił dwa razy, zanim Sophie odebrała, jej znajomy głos zabarwiony był zaskoczeniem. “Henry? Dzwonisz w środku dnia? Co to za okazja?”

Henry zaśmiał się nerwowo. “Sophie, nie uwierzysz. Znalazłem coś w lesie – blok lodu. Ale to nie jest zwykły lód. Coś jest w środku “Co masz na myśli mówiąc ‘coś’?” Zapytała Sophie, jej ton zmienił się w zaciekawiony.
“Stworzenie – powiedział Henry, zniżając głos. “Nie widzę go wyraźnie – jest całe pokryte szronem. Ale jest duże i nie jest to żadne zwierzę, które widziałem wcześniej Po drugiej stronie linii nastąpiła długa przerwa. Potem Sophie powiedziała: “Żartujesz, prawda?”

“Mówię poważnie, Sophie. Jest tuż za domkiem. Musisz to zobaczyć” Sophie westchnęła, ale w jej głosie słychać było podekscytowanie. “Dobrze, będę tam za godzinę. Nie dotykaj go i nie rób nic głupiego, dopóki tam nie dotrę Henry roześmiał się. “Żadnych obietnic
Po rozłączeniu się z Sophie, Henry nie mógł się powstrzymać przed powiedzeniem kilku znajomym o swoim odkryciu. Zadzwonił do Russa, miejscowego mechanika, który zawsze miał ochotę na dobrą zagadkę. “Prawdopodobnie jakiś niedźwiedź” – zadrwił Russ, gdy Henry opisał bryłę lodu. “Złapała go dziwna odwilż i zamarzł”

Henry przewrócił oczami, ale nie mógł powstrzymać uśmiechu. “Cóż, cokolwiek to jest, przyjrzę się temu bliżej z Sophie, kiedy tu przyjedzie. Możesz wpaść Henry chodził w tę i z powrotem po swojej małej kuchni, zerkając co kilka minut przez oszronione okno.
Blok lodu znajdował się na zewnątrz, a jego mroczna zawartość ukryta była pod pospiesznie zabezpieczoną plandeką. Myślał o wezwaniu większej liczby osób, ale waga odkrycia – i potencjał chaosu – sprawiły, że zdecydował się zachować spokój. Na razie Sophie była jedyną osobą, której ufał, że pomoże mu to zrozumieć.

W końcu reflektory przejechały przez zaśnieżony podjazd. Ciężarówka Sophie zatrzymała się z chrzęstem, a ona wyszła na zewnątrz, opatulona grubą zimową kurtką z plecakiem przewieszonym przez ramię. Jej oddech świszczał w mroźnym powietrzu, gdy machała.
“W porządku, Henry – zawołała, jej głos był ciepły, ale zabarwiony ciekawością. “O co w tym wszystkim chodzi? Henry spotkał się z nią w połowie drogi, gestykulując w stronę domku. “Musisz to zobaczyć, żeby uwierzyć Sophie uklękła obok bloku lodu i złapała oddech, gdy odsunęła plandekę.

“Whoa” – mruknęła, a jej oczy rozszerzyły się. “To jest… niezwykłe” Oszroniona powierzchnia przesłaniała wiele z tego, co znajdowało się w środku, ale nawet w niewyraźnym stanie postać wydawała się dziwna. Jej rozmiar i proporcje wydawały się niewłaściwe, a słaby zarys struktur przypominających poroże był ledwo widoczny.
“Ten lód jest starożytny – powiedziała Sophie, przesuwając dłonią w rękawiczce po powierzchni. “Spójrz na jego przejrzystość – przypomina lód lodowcowy. A cokolwiek jest w środku… trudno powiedzieć. Jest zniekształcone przez mróz i załamanie światła

Henry przykucnął obok niej, jego oddech tworzył chmury w lodowatym powietrzu. “Siedziało tam w lesie, czekając tylko na znalezienie. Jak myślisz, co to jest? Sophie wyciągnęła z plecaka mały skaner i zaczęła przeczesywać nim powierzchnię.
“Nie mogę jeszcze powiedzieć na pewno. Może to być zwierzę uwięzione podczas zamarzania – może coś prehistorycznego. Ale struktura jego ciała… nie pasuje do niczego, co można zobaczyć w tutejszym lesie” Henry zadrżał, częściowo z zimna, a częściowo z dziwnego uczucia niepokoju, jakie dawał mu lód.

“Myślisz, że to niebezpieczne? Sophie spojrzała na niego z poważnym, ale zaintrygowanym wyrazem twarzy. “Trudno sobie wyobrazić, że coś zamarzniętego w ten sposób wciąż żyje, ale… nie możemy niczego wykluczyć. Lód go konserwuje, więc możliwe, że jeśli się roztopi, dowiemy się czegoś więcej. Ale będę potrzebował pomocy”
Po powrocie do domku Henry zaparzył kawę, podczas gdy Sophie usiadła przy kuchennym stole, notując i przeglądając skany ze swojego sprzętu. Na zewnątrz wył wiatr, a ogień w kominku rzucał migoczące cienie na całe pomieszczenie.

“To wykracza poza moje kompetencje” – przyznała Sophie, odkładając pióro. “Znam ludzi, którzy specjalizują się w glacjologii i paleobiologii. Jeśli ktoś może nam w tym pomóc, to właśnie oni “Zadzwonisz do nich? Zapytał Henry, podając jej parujący kubek kawy.
Przytaknęła. “Tak. Mam kilku kolegów, którzy chętnie skorzystaliby z okazji, by zbadać coś takiego. Będę musiała wysłać im te skany i zdjęcia, aby uzyskać ich opinię. To może być… cóż, to może być ważne odkrycie

Henry usiadł naprzeciwko niej, zdając sobie sprawę z wagi jej słów. “Myślisz, że zwróci to dużą uwagę na Pine Hollow? Sophie uśmiechnęła się współczująco. “Możliwe, ale będziemy to robić krok po kroku. Na razie na zewnątrz jest bezpiecznie, a zimno sprawi, że będzie stabilnie. Wieczorem skontaktuję się z moim zespołem”
Następnego ranka Sophie wysłała już e-mailem swoje skany i zdjęcia do dwóch kolegów: Dr Clarze Reynolds, glacjologowi z Ottawy i dr Victorowi Yatesowi, paleobiologowi z Vancouver. Oboje odpowiedzieli niemal natychmiast.

Odpowiedź Clary była wypełniona technicznym żargonem na temat samego lodu, potwierdzając podejrzenia Sophie, że był on starożytny – prawdopodobnie miał tysiące lat. Ale to odpowiedź Victora przykuła ich uwagę.
Wiadomość brzmiała: “Sophie, to może być przełomowe. Z grubsza nie przypomina żadnego współczesnego gatunku, który znam. Będę potrzebował więcej danych, ale możliwe, że jest to pozostałość prehistorycznego gatunku – lub coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy”

Henry przeczytał e-mail przez ramię Sophie i wydał z siebie niski gwizd. “To… coś Sophie spojrzała na niego, a jej oczy rozbłysły podekscytowaniem. “Henry, to może być coś większego niż myśleliśmy
Tej nocy wiatr wył na zewnątrz domku, niosąc ze sobą gorzką obietnicę jeszcze zimniejszego świtu. Henry’emu to nie przeszkadzało; mroźne temperatury były dokładnie tym, czego potrzebował. Słowa Sophie na pożegnanie odbiły się echem w jego umyśle: “Niech będzie zimno. Jeśli lód pęknie lub stopi się nierównomiernie, może to zaszkodzić temu, co jest w środku”

Podjął wszelkie środki ostrożności, nakładając dodatkowe plandeki na blok lodu i umieszczając go z dala od domu, aby zapewnić, że ciepło z pieca na drewno nie dotrze do niego. Ale nawet przy tych środkach nie mógł pozbyć się niepokoju. Co jeśli pogoda nagle się ociepli? Co jeśli jakieś zwierzę naruszy plandekę?
Henry ustawił budzik tak, by budził go co kilka godzin, zdecydowany sprawdzać lód przez całą noc. Za każdym razem, gdy wychodził na zewnątrz z latarką w ręku, cienista postać wewnątrz bloku wydawała się tak samo nieruchoma i enigmatyczna jak wcześniej.

Przyłapał się na tym, że szepcze do niej, jakby istota mogła go usłyszeć. “Trzymaj się” Przed południem Sophie wróciła, jej ciężarówka wjechała na zaśnieżony podjazd. Tym razem nie była sama.
Dwie inne osoby wysiadły z pojazdu: Dr Clara Reynolds, bystrooka kobieta o srebrnych włosach, która wyglądała jak doświadczony glacjolog, i dr Victor Yates, chudy paleobiolog, którego entuzjazm promieniował w każdym geście.

“Henry!” Powitała go Sophie, gestem wskazując na pozostałych. “Poznaj Clarę i Victora. Są tak samo ciekawi jak my Clara zaoferowała mocny uścisk dłoni. “Ma pan tu niezłe znalezisko, panie Calloway
Victor, ledwo powstrzymując swoje podekscytowanie, dodał: “I trzymałeś go w zimnie, prawda? Żadnych pęknięć? Henry skinął głową, prowadząc ich na bok domku. “Wszystko jest nienaruszone. Wciąż jednak przyprawia mnie o dreszcze za każdym razem, gdy na nią patrzę

Gdy odsłonili blok lodu, Clara i Victor wymienili spojrzenia, a ich wyraz twarzy był mieszanką podziwu i profesjonalnej ciekawości. “To niezwykłe – mruknęła Clara, przesuwając dłonią po oszronionej powierzchni.
“Sama formacja lodu sugeruje, że był on przechowywany przez tysiąclecia Victor poprawił okulary, mrużąc oczy i przyglądając się cienistej postaci. “Te proporcje… to zdecydowanie nie jest współczesne. Ale muszę zobaczyć więcej, aby potwierdzić, na co patrzymy”

Używając przenośnego sprzętu, Clara i Victor zaczęli skanować blok lodu, mierząc jego gęstość i robiąc szczegółowe zdjęcia. Sophie asystowała, tłumacząc Henry’emu techniczny żargon.
“Największym ryzykiem – wyjaśniła Clara – jest nierównomierne topnienie. Jeśli lód nagle pęknie, może to uszkodzić próbkę – lub, co gorsza, całkowicie ją zdestabilizować” Henry przytaknął, a jego niepokój kipiał pod powierzchnią. “Więc jaki jest plan?”

“Utrzymamy go w niskiej temperaturze i przetransportujemy do kontrolowanego środowiska – powiedziała Sophie. “Ale zanim go przeniesiemy, będziemy musieli lepiej zrozumieć, co jest w środku Dzięki doświadczeniu Clary w konserwacji lodu i umiejętnościom Victora w identyfikacji prehistorycznych gatunków, zespół pracował do późnych godzin nocnych.
Zanim zakończyli dzień, mieli wystarczająco dużo danych, aby dokonać wstępnej identyfikacji. Następnego ranka Henry dołączył do zespołu, który zebrał się wokół przenośnego monitora. Victor, uśmiechając się jak dziecko w Boże Narodzenie, dotknął ekranu.

“Na podstawie skanów i proporcji jestem prawie pewien, że patrzymy na prehistorycznego leniwca naziemnego. Prawdopodobnie z epoki plejstocenu” Henry zamrugał. “Leniwca? Chcesz mi powiedzieć, że to coś tam jest gigantycznym leniwcem?”
Victor roześmiał się. “Nie do końca te zamieszkujące drzewa, do których jesteś przyzwyczajony, ale tak – prehistoryczny krewny. Te stworzenia były ogromne i przemierzały tę część kontynentu tysiące lat temu

Sophie dodała: “To niesamowite znalezisko, Henry. Leniwce naziemne wyginęły dawno temu, ale lód doskonale zachował tego osobnika. To może być najlepszy okaz, jaki ktokolwiek widział” Henry nie mógł powstrzymać się od chichotu i poczuł ogarniającą go ulgę.
“Cały tydzień martwiłem się, że to jakiś potwór. Ale leniwiec – to prawie… urocze.” Po ustabilizowaniu bloku lodu, zespół skoordynował działania z uniwersytetem, aby bezpiecznie przetransportować go do specjalistycznego laboratorium.

Operacja przyciągnęła uwagę mediów, a wkrótce Pine Hollow było pełne reporterów i naukowców, którzy chcieli dowiedzieć się więcej o odkryciu. Dla Henry’ego to doświadczenie było surrealistyczne. Jego cichy domek stał się epicentrum wydarzenia, które miało miejsce raz w życiu.
Chociaż był szczęśliwy, widząc leniwca zabranego do miejsca, w którym można go odpowiednio zbadać i zachować, czuł także poczucie dumy. Jego małe miasteczko, niegdyś znane tylko z lasów i śniegu, było teraz na mapie jako miejsce niezwykłego znaleziska.

Miesiące później zachowany leniwiec stał się centralnym elementem wystawy w muzeum historii naturalnej, przyciągając odwiedzających z całego kraju. Odkrycie nie tylko przyniosło uznanie Pine Hollow, ale także wywołało ponowne zainteresowanie historią naturalną tego obszaru.